FAQ – najczęściej zadawane pytania
Poniżej umieściliśmy listę najczęściej zadawanych przez naszych klientów pytań. Mamy nadzieję, że nasza wiedz przyda się Państwu w trakcie poszukiwań, czy decyzji zakupowych.
W razie bardziej specjalistycznych wątpliwości, zapraszamy do odwiedzenia jednego z naszych sklepów i osobistego pozawracania nam głowy – od tego jesteśmy.
Czy różne kable naprawdę grają inaczej?
Wzmacniacze zintegrowane a dzielone, o co tu chodzi?
Amplituner czy wzmacniacz audio – w czym mogą konkurować i co wybrać?
Ile wydać na kable?
Czy kable lewego i prawego kanału mogą być różnej długości?
Klasa A – co to takiego?
Podstawki do kolumn, czy są naprawdę konieczne?
Jak optymalnie ustawić sprzęt w swoim pomieszczeniu?
Czy kupując bardzo drogi sprzęt audio mam gwarancję uzyskania dobrego dźwięku?
Jak blisko telewizora mogą stać kolumny?
Czy specjalizowane kable sieciowe są potrzebne?
Co lepsze: lampa czy tranzystor?
„Lampa gra ciepło i miękko a tranzystor twardo i ostro” – prawda czy fałsz?
„Mam małe pomieszczenie, czy skazany jestem na kolumny podstawkowe”?
Mój wzmacniacz ma 3 razy mniejszą moc niż kolumny, więc te ostatnie są bezpieczne?
Czy różne kable naprawdę grają inaczej?
Jeszcze 25 lat temu wiele osobistości z branży audio uśmiechało się ironicznie na doniesienia o wpływie kabli na dźwięk. Być może wynikało to z faktu, że ówczesne kable rzeczywiście były do siebie podobne. Teraz jednak sytuacja jest jasna i wszyscy, którym chciało się to sprawdzić na własne uszy nie mają wątpliwości. Różnica pomiędzy złym a dobrym kablem może być prawie tak duża, jak pomiędzy dwoma komponentami. Wprawdzie przemysł kablowy jest najbardziej podatny na reklamowe „voo-doo” i właśnie tu najłatwiej spotkać cenowe absurdy, czy oszustwa o „niebywałej technologii” i „20-letnich badaniach”, jednak większość szanujących się firm wkłada w swoje produkty naprawdę niebagatelną myśl techniczną. Ich działania najczęściej polegają na produkcji nowych, lepszych przewodników czy izolacji, specjalnym formowaniu stopów metali, poszukiwaniu optymalnej równowagi między pojemnością a impedancją kabla (stale pojawiający się problem) oraz skutecznym sposobie terminacji przewodów (wtyczki itp.) Wszystkich niedowiarków zapraszamy na ślepy test do jednego z naszych sklepów firmowych. Jesteśmy pewni, że usłyszą Państwo różnicę.
Wzmacniacze zintegrowane a dzielone, o co tu chodzi?
Każdy człowiek interesujący
się hi-fi zetknął lub zetknie się kiedyś z
określeniami
„przedwzmacniacz”, „końcówka mocy”,
„wzmacniacz zintegrowany” czy „integra”. Oto
krótkie wyjaśnienie tych pojęć. Każdy
kompletny wzmacniacz audio posiada sekcję przedwzmacniacza
i końcówki mocy. Ta pierwsza odpowiedzialna jest za
wstępne wzmocnienie sygnału, regulację jego głośności i często (choć nie zawsze) za wybór źródła
którego słuchamy. Wszystkie przekształcenia sygnału
elektrycznego w przedwzmacniaczu odbywają się na niskich
poziomach, przez co urządzenie to jest najbardziej wrażliwe
na zakłócenia zewnętrzne (radiowe, magnetyczne
itd.). Po wstępnym wzmocnieniu sygnału przedwzmacniacz
kieruje sygnał do końcówki mocy. Ta zajmuje się faktycznym
wzmocnieniem sygnału do postaci akceptowalnej przez kolumny.
Jej budowa jest na ogół prostsza w porównaniu
z przedwzmacniaczem, jednak dobry projekt końcówki
mocy jest równie ważny dla końcowego efektu jak
jakość przedwzmacniacza.
Wzmacniacz dzielony to rozwiązanie w którym funkcje
przedwzmacniacza i końcówki mocy wykonują dwa
osobne urządzenia, połączone zewnętrznym kablem.
Rozwiązanie to poprawia komfort pracy obu komponentów,
głównie z uwagi na osobne źródło zasilania
i fizyczne oddalenie elektrycznie „brutalnej”
końcówki mocy od delikatnego przedwzmacniacza.
Wzmacniacz zintegrowany zawiera oba urządzenia w jednej obudowie,
dlatego jest znacznie trudniej uzyska tak dobre rezultaty, jak
to miało miejsce w przypadku wzmacniaczy dzielonych. Najczęściej
(choć nie zawsze) sekcja przedwzmacniacza i końcówki
mocy czerpie zasilanie z jednego transformatora, co dodatkowo utrudnia
skuteczną izolację obu urządzeń. Rozwiązanie
to jest prawie zawsze tańsze (jedna obudowa, zasilacz, brak
zewnętrznych kabli połączeniowych itd.) jednak równie
często jest gorsze brzmieniowo. Ciekawym rozwiązaniem
tego problemu jest końcówka mocy z pasywną regulacją głośności.
Jest to wzmacniacz zintegrowany, w którym aktywny przedwzmacniacz
został zastąpiony potencjometrem tłumiącym
sygnał dochodzący prosto ze źródła (np.
CD). Rozwiązanie to eliminuje trudny w projektowaniu przedwzmacniacz
aktywny, jednak nakłada większe wymagania na końcówkę mocy
(np. stosunkowo duża czułość na słabszy
sygnał liniowy).
Amplituner czy wzmacniacz audio – w czym mogą konkurować i co wybrać?
Często wśród naszych
klientów spotykamy się z pytaniem o sensowność zastosowania
amplitunerów w zestawach audio. Czy amplituner za np. 5000
pln jest dobrym wzmacniaczem? Pomijając fakt, że amplitunery
różnią się
jakością, nawet w obrębie podobnej kategorii cenowej,
odpowiedzieć
można na kilka sposobów:
1. Proszę posłuchać i porównać. Następnie
samemu ocenić. Ta odpowiedź, pomimo że najbardziej
uczciwa, na ogół nie jest tą oczekiwaną przez
klienta, mającego już jakieś obserwacje (lub życzenia)
i chcącego usłyszeć ich potwierdzenie.
2. Amplituner kosztujący 5000 pln, po „odcedzeniu”
wszystkich układów nie związanych z reprodukcją dźwięku
audio (wyświetlaczy, pilotów, dekoderów Dolby
itp.) okazałby się 5-kanałowym wzmacniaczem zintegrowanym, kosztującym
mniej więcej połowę ceny oryginału. Prawdopodobieństwo,
że zagra on na poziomie dwukanałowego, solidnego wzmacniacza
zintegrowanego z mniej obciążonym, na ogół również wydajniejszym
zasilaniem jest bardzo małe, skoro ten ostatni ma tylko dwie końcówki mocy, a więc lepsze, skoro w tej samej cenie.
3. Jeżeli wystarczy nam poziom przyzwoitego hi-fi (definicja
tego terminu może nastręczać kłopotów),
a naszą drugą pasją
jest kino domowe, wówczas zakup amplitunera jest jak najbardziej
uzasadniony.
Na pewno dźwięk uzyskany w ten sposób będzie
wyraźnie lepszy niż ten oferowany przez średniej
klasy miniwieże.
Ile wydać na kable?
Prosta reguła to 10-20% ceny całego systemu. Można zacząć ostrożnie, bowiem kable najłatwiej jest wymienić, czy wypożyczyć przed kupnem. W dodatku prawdą jest, że sprzęt będzie grał nawet na kablu telefonicznym, dlatego zakup dobrego kabla można odłożyć na później. Jednak, jeżeli zdecydowaliście się Państwo rozpocząć przygodę z hi-fi, prędzej czy później dobre kable staną się absolutną koniecznością.
Czy kable lewego i prawego kanału mogą być różnej długości?
Kabel jest
częścią toru
odsłuchowego i podobnie jak cała jego reszta posiada
konkretne właściwości elektryczne (pojemność,
impedancję itp). Dlatego najlepsze efekty uzyskamy, gdy oba
kable są równej długości – mamy wówczas
gwarancję, że sygnał lewy
i prawy spotkało po drodze dokładnie to samo. Co jednak
zrobić jeżeli nasz sprzęt stoi w rogu pokoju, do
jednej z kolumn mamy 50 cm a do drugiej 7 metrów? Jeden
z wiodących miesięczników brytyjskich podaje, że
jeżeli nie jesteśmy w stanie kupić większej
ilości kabla o równych odcinkach (w naszym przykładzie
2 x 7m), można sobie pozwolić na różnicę
nie przekraczającą 10-15% odstępstwa od równego
podziału. Nie jest to dużo, jednak pozwoli czasami oszczędzić parę
złotych. Pojawia się jednak pytanie czy dla przysłowiowego
świętego spokoju nie warto kupić troszkę więcej
kabla i rzucić go w kąt. Reguła ta jest istotna
tylko w przypadku wymagających entuzjastów audio. Ma
ona znacznie mniejsze zastosowanie w systemach kina domowego, czy
zestawach sypialnianych w których stereofonia nie jest sprawą najwyższej
wagi.
Klasa A – co to takiego?
Klasa A to
tryb pracy wzmacniacza w którym tranzystory pracują z jednakowym natężeniem,
bez względu na poziom docierającego do nich sygnału.
Zasilanie wzmacniacza w klasie A obciążone jest cały
czas w takim samym stopniu. Pozwala uniknąć zniekształceń mających źródło
w nagłych skokach poboru prądu z transformatora, charakterystycznych
dla klasy AB. Z uwagi na brak jakichkolwiek fluktuacji w poziomie
wysterowania tranzystorów, wzmacniacze pracujące w
klasie A oferują najpełniejszy, najmniej zniekształcony
dźwięk dostępny z konstrukcji tranzystorowych. Kolejnymi
zaletami konstrukcji w klasie A są lepsza stereofonia, płynność
oraz pełniejsza barwa instrumentów, podobna do barwy
wzmacniaczy lampowych, naturalnie pracujących w klasie A,
jednak bez typowych dla lamp ograniczeń dynamicznych i prądowych.
Do wad klasy A zaliczyć można wyższe koszty projektu
oraz fakt że konstrukcje te cała energia nie spożytkowaną na
reprodukcję dźwięku oddają w postaci ciepła.
Podstawki do kolumn, czy są naprawdę konieczne?
Częste pytanie zadawane przez
początkujących amatorów hi-fi. Odpowiedź jest
prosta, zdecydowanie tak. Po zainstalowaniu kolumn na solidnych
podstawkach następuje poprawa dynamiki i barwy, polepsza się kontrola
basu oraz stereofonia. Efekty te spowodowane są usztywnieniem
obudowy, a tym samym ograniczeniem efektu odrzutu kolumny w kierunku
przeciwnym do ruchu membrany. Kolejny plus to stłumienie drgań obudowy
kolumny, negatywnie wpływających na barwę dźwięku
(najczęściej dudnienie i „nosowy”
nalot) Zmiany te są łatwe do stwierdzenia nawet przez
mało doświadczonych słuchaczy, już podczas
pierwszych kontaktów ze sprzętem hi-fi. Dodatkową zaletą ich zastosowania, jest możliwość swobodnego i dokłądnego ustawienia w pokoju, co ma niebagatelny wpływ na wszystkie parametry dźwieku, takie jak choćby równowaga tonalna czy stereofonia.
Jak optymalnie ustawić sprzęt w swoim pomieszczeniu?
Niestety nie
ma prostej odpowiedzi na to pytanie, chociaż można wskazać pewne prawidła
których przestrzeganie pozwoli znacznie szybciej uzyskać
ustawienie optymalne.
Oto one:
W przypadku zbyt obfitego basu w pomieszczeniu, – odsunąć
kolumny dalej od ścian. Ruch w odwrotnym kierunku spowoduje
wzrost jego ilości. Kolumny z otworem bas reflexu z tyłu
są bardziej wrażliwe na takie zabiegi, chociaż efekty
będą
słyszalne w każdym przypadku, nawet w konstrukcjach z
obudową
zamkniętą (pozbawioną otworów bas reflexu). Jest kilka ustawień, które w wielu pomieszczeniach minimalizuja wpływ modów własnych pokoju. Są to odległość 1/3 długości pokoju i 1/5 długości(przy założeniu, że ustawienie jest na krótszej ścianie).
Ustawienie kolumn głośnikowych ma wpływ na wszystkie aspekty brzmienia. Generalnie czym dalej od ścian tym lepiej.
Obie kolumny powinny stać w tej samej odległości od słuchacza oraz być zwrócone pod tym samym kątem. Odległość minimalna odsłuchu to ok. 2m(czasem więcej). Również odległość między kolumnami powinna być minimum 2 metrowa.
Ważna jest eliminacja pierwszych odbić w pomieszczeniu. Przede wszystkim absolutnie konieczny jest dywan. Czym grubszy tym lepszy, bowiem działa w szerszym zakresie częstotliwości a zapobiega odbiciom od podłogi. Aby jego zastosowanie miało sens musi być położony pomiedzy kolumnami a słuchaczem.
Czy kupując bardzo drogi sprzęt audio mam gwarancję uzyskania dobrego dźwięku?
Nie. Aby uzyskać bardzo dobry dźwięk system audio wymaga starannego dostrojenia. Dotyczy do zarówno właściwego zestawienia elektroniki z kolumnami jak też doboru odpowiedniego okablowania. Proces ten wymaga doświadczenia. Prawidłowo zestrojony system za 20.000zł może zagrać znacznie lepiej niż źle zestawiony, który kosztował 60.000zł.
Istotne jest aby kierować się zasadą równowagi. Przykładowo kolumn głośnikowych o ofensywnym bądź ostrym charakterze brzmienia nie należy zestawiać ze wzmacniaczem o podobnym brzmieniu, gdyż w konsekwencji charakter obu urządzeń nałoży się, co będzie skutkowało dźwiękiem bardzo nieprzyjemnym, ostrym. W podanym przykładzie rozsąniej byłoby zastosować wzmacniacz o łagodnej barwie, która zrównoważy tendencję kolumn do wyostrzania brzmienia. Aby osiągnąć pełen sukces strojenie musi dotyczyć wszystkich elementów systemu z kablami sieciowymi włącznie.
Jak blisko telewizora mogą stać kolumny?
Odpowiedź jest indywidualna
dla konkretnych par telewizorów i kolumn. Dla kolumn ekranowanych
magnetycznie można dosunąć
je bezpośrednio do boków telewizora (pod warunkiem
ekranowania wysokiej jakości). Dla pozostałych dystans
50cm powinien być wystarczający. Najłatwiej sprawdzić to
obserwując ekran przy jednoczesnym zbliżaniu kolumny.
Zbyt bliskie ustawienie powoduje zmianę kolorów na
ekranie na skutek pola magnetycznego wytwarzanego przez przetworniki
w kolumnie. Takie „sąsiedztwo”
może spowodować trwałe namagnesowanie kineskopu
i konieczność
interwencji serwisanta.
Czy specjalizowane kable sieciowe są potrzebne?
Specjalne kable sieciowe (zasilające) odgrywają bardzo istotną rolę w systemie audio. Wbrew intuicji, i mimo że nie uczestniczą w przesyłaniu sygnału audio, mają bardzo istotny wpływ na jakość i charakter dźwięku. Wpływ ten porównywalny jest z kablami sygnałowymi i głośnikowymi.
Specjalizowane kable sieciowe mają za zadanie stabilizowanie sinusoidę prądu płynącego do urządzenia audio, co w szczególności istotne jest w przypadku zasilania źródeł cyfrowych.
Rozsądną kwotą, która zapewni optymalną jakosć dźwięku, jest 10% wartości urządzenia. Tańsze kable sieciowe zwykle będą degradowac dźwięk niewspółmiernie do poniesionych oszczędności.
Co lepsze: lampa czy tranzystor?
Odpowiedź jest jednoznaczna: żadne nie jest lepsze. Jakość brzmienia zależy od konkretnej konstrukcji. Można spotkać zarówno dobre konstrukcje tranzystorowe jak i lampowe, a także te złe.
„Lampa gra ciepło i miękko a tranzystor twardo i ostro” – prawda czy fałsz?
Zdecydowanie fałsz. Zarówno w jednym jak i drugim przypadku możemy mieć do czynienia z przeciwstawnym charakterem brzmienia. Możemy więc spotkać łagodnie i ciepło grające konstrukcje tranzystorowe jak i wyostrzone lampowe lampowe i na odwrót. Wszystko zależy od konkretnej konstrukcji.
„Mam małe pomieszczenie, czy skazany jestem na kolumny podstawkowe”?
Nie. Zwykle problemem zarówno w małych jak i dużych pomieszczeniach jest nie niski, a średni zakres basu, a ten występuje zarówno w małych jak i dużych konstrukcjach. W przypadku małych pomieszczeń należy szczególną uwagę zwrócić na charakterystykę pretwarzania w zakresie basu średniego (60-100Hz), kolumny o zbyt „tłustym” brzmieniu w tym zakresie dystkwalifikują się do zastosowania w małym pomieszczeniu, niezaleznie od tego czy są małymi kolumnami podstawkowymi czy też dużymi podłogowymi. Paradoksalnie, w zakresie basu niskiego jakość jego przetwarzania, poniżej rezonansu głównego pokoju jest wyższa niż powyżej tego rezonansu. Dzieje się tak dlatego, że powyżej tej granicy bas ma charakter rezonansowy, zaś poniżej jego reprodukcja odbywa się na zasadzie sprężania pneumatycznego tak, jak w w słuchawkach. Aby usłyszeć bas reprodukowany w ten sposób w pomieszczeniu, musi on być odpowiednio mocniejszy. Może się więc okazać, że duża kolumna podłogowa zagra znacznie lepiej w pokoju małym a mała w dużym. Wszystko zalezy od konkretnej charakterystyki częstoliwościowej danej kolumny.
Mój wzmacniacz ma 3 razy mniejszą moc niż kolumny, więc te ostatnie są bezpieczne?
Nie. Właśnie słabszy wzmacniacz stwarza większe ryzyko uszkodzenia głośników, przede wszystkim wysokotonowych. Dzieje się tak dlatego, że wzmacniacz o małej mocy łatwo doprowadzić do granicy możliwości. Przesterowany wysyła prąd stały na zaciski głośnikowe co w konserwencji prowadzi do spalenia cewek głośników wysokotonowych w kolumnach głośnikowych. Jest to bardzo częste zjawisko spotykane w systemach wielokanałowych, gdzie jako wzmacniacz pracuje niedrogi amplituner.
Oczywiście użytkując system rozsądnie i znając maksymalne mozliwości wzmacniacza, nie stwarzamy ryzyka uszkodzenia głośników. Trzeba tylko pamietać, że większość wzmacniaczy przesterowuje się już w połowie skali potencjometru głośności, a czasem nawet wcześniej. Zależy to również od poziomu głośności na płycie.